Warta Poznań nie ma ostatnio najlepszej passy w ofensywie. W ostatnich sześciu spotkaniach ligowych Warciarze nie dobyli ani jednej bramki. Przełamanie nie nastąpiło również w meczu z Lechią, choć jeden z podopiecznych Piotra Tworka umieścił piłkę w siatce. Gol choć spektakularny poszedł jednak na konto rywala.
W meczu Warty Poznań z Lechią Gdańsk przez długi czas utrzymywał się bezbramkowy remis. Z perspektywy klubu z Wielkopolski wszystko zawaliło się jednak w doliczonych minutach rywalizacji, kiedy to bramkę z rzutu karnego zdobył Flavio Paixao, a chwilę później po koszmarnym błędzie piłkę do własnej bramki z około czterdziestu metrów wpakował zawodnik Warty, Jan Grzesik.
Obrońca gospodarzy nie zauważył, że bramkarz jego zespołu bardzo daleko wyszedł z własnego pola karnego i na oślep zagrał futbolówkę w jego kierunku. Zrobił to na tyle celnie, że ta zatrzepotała w siatce, podwyższając prowadzenie ekipy z Gdańska. Wyglądało to dość zabawnie, choć piłkarzom Piotra Tworka z pewnością nie było wówczas do śmiechu.
Jak nie idzie, to nie idzie... 😓@LechiaGdanskSA wywozi z terenu @WartaPoznan trzy punkty po dwóch golach w doliczonym czasie gry, brawa za walkę do końca 👏#WARLGD 0:2 pic.twitter.com/xl4cZoOXdr
— PKO BP Ekstraklasa (@_Ekstraklasa_) October 30, 2021
Komentarze
Prześlij komentarz